niedziela, 15 lipca 2012

00-Wstęp

   Wyszedłem z samolotu witając to przecudne państwo i setki jego skośnookich lokatorów szerokim uśmiechem. Od tej chwili, rozpoczynam nowe życie. Od tej chwili, spełniam marzenia. Wszystko tutaj było inne, wszędzie panował porządek, na ziemi nie można było znaleźć niedopałków ani gum, nawet słońce wydawało się jakieś inne, jakieś piękniejsze. Po odebraniu torby wyszedłem przed lotnisko by spotkać się z moimi przyjaciółmi, z którymi miałem zamieszkać. Nasza czwórka dostała propozycję pracy w koreańskim wydaniu Vouge. Załatwiła nam to nasza szkoła, którą dopiero kilka dni temu skończyliśmy. Powitali mnie jakbyśmy nie widzieli się przynajmniej dwa miesiące. Ashley, wesoła, rozentuzjazmowana blondynka wprost skakała ze szczęścia. Dobrze jest wiedzieć, że ktoś cieszy się, że ma cię przy sobie. Przywitałem się z nimi i pojechaliśmy do mieszkania. Za kierownicą siedział Jack, przystojny, umięśniony brunet o charakterze 'księcia z bajki', na moje szczęście był biseksualistą. W samochodzie dowiedziałem się o czymś niesamowitym, mieliśmy mieszkać po sąsiedzku z Super Junior! Gdy Liz powiedziała mi o tym, niemal ją ogłuszyłem ze szczęścia. Liz była sympatyczną, aczkolwiek czasem nieporadną dziewczyną o czerwonych włosach.
   Nasz apartament był niesamowity, dwunaste piętro, w centrum Seulu. Mieliśmy cztery pokoje z kuchnią i łazienką. Cały był w spokojnych kolorach bieli i brązu ze srebrnymi dodatkami. Urządzony nowocześnie. Miałem pokój z Jackiem. Na środku stał stół, prawdopodobnie miał służyć jako stanowisko pracy, na którym było kilka brązowych i srebrnych świeczek. Mieliśmy dwa dwuosobowe łóżka w przeciwnych rogach pokoi, poza tym było standardowo, dwie szafy, kanapa, fotele itd.
   Fakt, że na przeciwko mieszka trzynaścioro najbardziej utalentowanych i najprzystojniejszych koreańczyków przyprawiał mnie o dreszcze. Zastanawiałem się co zrobię, jak któregoś z nich spotkam. Bałem się, że zniechęcę ich do siebie. Chciałbym mieć dobry kontakt z moimi sąsiadami dlatego postanowiłem udawać, że nie wiem kim są. Plan idealny? Przekonamy się. 

16 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie się zaczyn. Czekam na następne rozdziały! Przy okazji robię sobie reklamę i zapraszam na www.eunjunior.blogspot.com ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastycze opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. opowiadanie świetne

    OdpowiedzUsuń
  4. dawaj więcej..xD !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie wyśmienite :O CHCĘ JESZZCE! xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham Twoje Opowiadania !! <33

    OdpowiedzUsuń
  7. czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. fajna i ciekawa nota :P

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedy następna część . ? ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. widzę fascynacje Azją <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś genialny. Napisz książke! :) zamawiam pierwszy egzemplarz :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobre, bo zaczyna się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Interesujący i wciągający wstęp:] Więcej akcji i romansu...please:D:D i tak wiesz, że kocham Ciebie i Twoją twórczość;]

    OdpowiedzUsuń
  14. Akwea R. Ch. Jowist31 lipca 2012 15:44

    Jak obiecałam, że pokomentuję, to to robię ♥ Wstęp bardzo mi się podoba, nawet nieźle przemyślałeś motywy wyjazdu, więc nie bierze się on ni z gruszki, ni z pietruszki. Masz naprawdę dobry styl, nie męczysz ludzi, tylko coraz bardziej i bardziej zaciekawiasz.

    Mój Elfik ślicznie pisze *tuli*

    OdpowiedzUsuń